Swobodna eksploracja i możliwość węszenia to – oczywiście obok wielu innych – warunki, jakie powinniśmy spełnić, aby zadbać o dobrostan psa. Nawet najdłuższe spacery na smyczy nie zaspokoją w pełni potrzeb czworonoga. I chociaż w wielu miejscach trzeba lub warto chodzić z psem na smyczy i nawet dorosłego psa należy tego nauczyć (przeczytaj Jak nauczyć dorosłego psa chodzić na smyczy?), powinniśmy również nauczyć naszego czworonożnego przyjaciela nauczyć chodzić bez smyczy. Co to oznacza? Aby takie spacery były bezpieczne dla psa, ludzi, innych psów i zwierząt, nasz pupil musi przybiegać na każde nasze zawołanie. W tym celu musimy do perfekcji wyćwiczyć przywołanie psa. I chociaż nauka bezwarunkowego przywołania wymaga czasu, cierpliwości i ogromnych pokładów entuzjazmu, warto się temu poświęcić. Spacery bez smyczy będą dla naszego czworonoga ogromną radością, a my będziemy mieli pełną kontrolę nad psem w każdej sytuacji.
Przywołanie psa – najważniejsze informacje
Na początek kilka kluczowych wskazówek:
- do przywoływania każdy opiekun (członek rodziny) powinien używać tego samego hasła – najlepiej sprawdza się DO MNIE, dobrym wyborem może być również WRÓĆ; raczej nie wybierajmy na hasło przywoławcze imienia psa, gdyż je używamy w różnych sytuacjach
- do nauki przywoływania potrzebne nam będą smaczki oraz długa smycz przepinana
- entuzjazm po każdym przybiegnięciu do nas psa jest niezwykle ważny – bez względu na to, jak szybko pies do nas przybiegnie, my musimy za każdym razem cieszyć się tak samo bardzo, jak z wygranej „szóstki” w Lotka
- nigdy nie karcimy psa, gdy nie przybiegnie lub tuż po spacerze
- po nauce przywoływania psa starajmy się nie zakładać psu smyczy, ponieważ może to potraktować jako karę – jeśli nie mamy wyboru, założenie smyczy poprzedźmy fantastyczną zabawą i poczęstowaniem przyjaciela smaczkami
Przywołanie psa – jak nauczyć psa przybiegać na komendę?
Naukę przywoływania psa rozpocznijmy, gdy pies będzie już z nami nieco oswojony. Jeśli czujemy, że pierwsze próby mogą spełznąć na niczym, tymczasowo zamiast wybranej komendy wybierzmy inną (np. imię psa). Dzięki temu „nie spalimy” komendy – nie nauczymy psa jej ignorowania. Naukę przywoływania psa możemy rozpocząć w naszym ogrodzie, ale potraktujmy to jako rozgrzewkę – cały proces nauczania nie tylko należy podzielić na kilka etapów, ale i przetrenować je w różnych terenach. Pomocna będzie długa smycz, która zapewni nam kontrolę na wypadek rozproszenia uwagi.
Nauka przywoływania psa
Etap pierwszy to trening przy małych odległościach. Stajemy na wprost psa, dajemy do powąchania smaczki, a następnie garść ze smaczkami umieszczamy na wysokości klatki piersiowej i nie odwracając się od psa, cofamy się kilka kroków. Gdy pies zacznie iść w naszym kierunku mówimy DO MNIE, a gdy psiak przybiegnie, obdarowujemy go kilkoma smaczkami i ogromnym entuzjazmem. Nie powtarzamy przy tym kilkukrotnie komendy i nie wypowiadamy jej, dopóki pies sam nie ruszy w naszym kierunku.
Etap drugi polega na nauce przywołania w trakcie spaceru. Wypuszczamy czworonoga na kilka metrów przed nami (na smyczy), krzyczymy DO MNIE i odbiegamy w przeciwną stronę do tej, w której szedł pies. Oczywiście wówczas nagradzamy do smaczkami i ogromem komplementów.
Nauka odwoływania psa
Jeśli na spacerze po prostu przywołujemy psa, zadanie jest prostsze. Sprawa nieco się komplikuje, gdy nasz czworonożny przyjaciel zainteresuje się innym psem, zwierzęciem lub czymkolwiek innym. Wówczas mówimy o odwołaniu psa. Po opanowaniu przywoływania, czas na naukę odwoływania. Na spacer idźmy we dwie osoby – druga będzie kusicielem, np. kuszącym psa smaczkami w garści. Wówczas my przywołujemy psa, a jeśli ten nadal bardziej będzie zainteresowany smaczkami u drugiej osoby, kusiciel powinien zamknąć dłoń i zbliżyć ją do klatki piersiowej. Jeśli i to nie skutkuje, kusiciel odwraca się i sobie idzie. W tym czasie opiekun nieustannie walczy o uwagę psa – ale uwaga: dopiero, gdy ją zyska, woła DO MNIE. Trening odwołania przerywamy powtórkami przywołania.
Żelazne odwołanie to sztuka, ale gdy ją opanujemy, łatwiejsze staną się nie tylko spacery, ale i odwiedziny kuriera w domu czy nasze odwiedziny z psem u weterynarza. Powodzenia!
No niestety nauczenie psa komend to wyższa szkoła jazdy. Sukcesem dla mnie było nauczenie go chodzenia przy nodze tak by nie szarpał smyczy .Dobrego dnia.